Przejdź do głównej zawartości

Namalowałem Sen





"Sen" wbrew wyglądowi warstwy malarskiej, nie jest akwarelą. Eksperymentowałem tutaj z bardzo rozcieńczonymi farbami akrylowymi. Do tej techniki, użyłem glaze medium, dobrze sprawdzające się podczas lawowania. Głęboki brunatny ton włosów, uzyskałem brązem Van Dycka, Talensa. Bardzo lubię ten kolor. Malowanie tego "akwarelowego'' i swobodnego motywu, to duża przyjemność i możliwość wyzwolenia twórczej energii.

Komentarze

  1. piękny Sen :))
    ale to już wiesz :))
    pozdrawiam serdecznie
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Ania, dziękuję za pierwszy komentarz w małych kolorach !
    Pozdrawiam Ciebie i Irmę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ukłon w Twoją stronę, jestem pod wrażeniem To jest piękne ;-)!
    Zapraszam do mnie ;-) http://madlen2186magicznyswiat.blogspot.com/
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Portret podwójny w tuszu.

W grudniu narysowałem niewielki portret tuszem dla Cz. Jako tusz posłużyła mi talensowska Ecolina.

Aga w, a trois crayons

Moja próba w a trois crayons   materiały Niedościgniony wzór   Technika znana przynajmniej od renesansu. W epoce rokoko ,a  trois crayons (węgiel, biała kreda, sangwina), opanowało do perfekcji kilku wybitnych twórców najbardziej znanych, można powiedzieć reprezentatywnych dla epoki i charakteru pracy w tej technice. Mogę  tutaj wymienić: Watteau, Fragonarda, Greuze'a czy Bouchera. To genialni mistrzowie, których dzieła podziwiamy wszyscy do dzisiaj. Szczególnym uwielbieniem darzę obrazy Bouchera, zwłaszcza te ukazujące mityczną Ledę z łabędziem. Ale w odniesieniu do techniki "trzech kredek", to właśnie rysunki i szkice  Greuze'a, tworzone były z największą ekspresją, szybką zdecydowaną kreską i mocnym światłocieniem. Portret Agi, zapewne jeden z kilku jakie powstaną, wykonałem z wielką radością i lekkością w rysowaniu trzema pastelami, po długim okresie nierysowania w ogóle. W wielu Jej fotografiach, co także przeniosło się na mojego autorstwa konterfekty

Brama " Manufaktury" w tuszu.

Usłyszałem niedawno głos, że nic nie pokazuję nowego. Moim życiowym imperatywem jest nieustanne lenistwo, więc z trudem zebrałem się za akcję aktualizacji; Czas najwyższy nadrobić zaległości. Rysunek tuszem poniżej, to efekt tytanicznej pracy ostatnich czterech ciemnych deszczowych niedziel. Skan jednak, wykonany na moim wysłużonym sprzęcie HP bestialsko obszedł się z subtelnościami rysunku stalówką. To nic. Pomyślałem, że i tak warto to pokazać właśnie tutaj.