No cóż, francuskiego włóczęgę, nie bez żalu, musiałem odstawić na bok i wyczarować coś na Boże Narodzenie. Raczej nie w klimatach typowo świątecznych, bo tych jest aż nadto, ale coś zupełnie lekkiego, baśniowego co będzie cieszyć oczy ( mam nadzieję), każdego dnia. Największy kłopot miałem z pomalowaniem wskazówek ! Musiałem użyć aerografu. A do sankulioty, jeszcze wrócę.
Na podstawie pracy S.Pui Man Law
Malowidło akrylowe- Robert Ruszczyk
Zegar jest piękny ;-) Brak mi słów, że można coś takiego namalować ;-) Chciałabym miewać takie sny jak Twoje obrazy ;-)Wszystkie szczegóły są tak świetnie rozmieszczone, dobrane Jestem pod ogromnym wrażeniem !!! Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi czekam na kolejne dzieła
Madlen, dziękuję Ci za te słowa. Jak będę się trochę lepiej czuł, to coś jeszcze przed Świętami namaluję. Słowo harcerza !)
OdpowiedzUsuńprzepiękne rzeczy tworzysz, jestem pod wielkim wrażeniem
OdpowiedzUsuńAga, witam Cię w moich skromnych progach i dziękuję za komentarz.
OdpowiedzUsuńRobercie, ładnie i pracochłonnie odtworzone, ale brakuje mi na tym blogu informacji, że są to kopie prac Stephanie Pui-Mun Law. Tak dla autorskiej uczciwości. Pozdr, Nina.
OdpowiedzUsuńNina, właśnie o tym napisałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.