Przejdź do głównej zawartości

Odrobina Meksyku na dębowej desce.





Zostało jeszcze kilka detali do namalowania


Dostałem od Adama piękną deskę z litego dębu. Piękną, nową, gładką i jasną... Adam nie gniewaj się, jeśli widzisz teraz, co z niej zrobiłem. Wybrałem jeden z najbardziej popularnych motywów w sztuce Indian środkowego Meksyku. Przyznaję, że trochę go zmodyfikowałem, zwłaszcza kolory. Tym razem sięgnąłem po oleje. Tak, mam nowe - to Griffiny W&N. Schną dość szybko, jak na oleje i tego właśnie chciałem. Tak dawno  niczego już nie malowałem olejami, że cieszę się już z  samego zapachu farb, po odkręceniu tubek, nie wspominając o samym procesie malowania. Jestem już wyczerpany tematem malowanych przedmiotów użytkowych. Mam ochotę na coś bardziej swobodnego, zabawę z przestrzenią, formą, światłem i barwami. Ale czy będzie to zabawą ? Czy walką ze sztywnymi ramami umysłu rzemieślnika w jakich się poruszam ? Zawsze uważałem się za człowieka o umyśle otwartym. Ale obszary twórczej różnorodności, po których porusza się Agnieszka, czy fantastyczne, ekspresyjne ( euforyczne) działania euphony skłoniły mnie do zweryfikowania tej samooceny. Mam jeszcze czas, czas dany aby to zmienić.

Komentarze

  1. A o co mam się gniewać? Zajefajna sprawa, podoba mi się. ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Portret podwójny w tuszu.

W grudniu narysowałem niewielki portret tuszem dla Cz. Jako tusz posłużyła mi talensowska Ecolina.

Aga w, a trois crayons

Moja próba w a trois crayons   materiały Niedościgniony wzór   Technika znana przynajmniej od renesansu. W epoce rokoko ,a  trois crayons (węgiel, biała kreda, sangwina), opanowało do perfekcji kilku wybitnych twórców najbardziej znanych, można powiedzieć reprezentatywnych dla epoki i charakteru pracy w tej technice. Mogę  tutaj wymienić: Watteau, Fragonarda, Greuze'a czy Bouchera. To genialni mistrzowie, których dzieła podziwiamy wszyscy do dzisiaj. Szczególnym uwielbieniem darzę obrazy Bouchera, zwłaszcza te ukazujące mityczną Ledę z łabędziem. Ale w odniesieniu do techniki "trzech kredek", to właśnie rysunki i szkice  Greuze'a, tworzone były z największą ekspresją, szybką zdecydowaną kreską i mocnym światłocieniem. Portret Agi, zapewne jeden z kilku jakie powstaną, wykonałem z wielką radością i lekkością w rysowaniu trzema pastelami, po długim okresie nierysowania w ogóle. W wielu Jej fotografiach, co także przeniosło się na mojego autorstwa konterfekty

Brama " Manufaktury" w tuszu.

Usłyszałem niedawno głos, że nic nie pokazuję nowego. Moim życiowym imperatywem jest nieustanne lenistwo, więc z trudem zebrałem się za akcję aktualizacji; Czas najwyższy nadrobić zaległości. Rysunek tuszem poniżej, to efekt tytanicznej pracy ostatnich czterech ciemnych deszczowych niedziel. Skan jednak, wykonany na moim wysłużonym sprzęcie HP bestialsko obszedł się z subtelnościami rysunku stalówką. To nic. Pomyślałem, że i tak warto to pokazać właśnie tutaj.