Przejdź do głównej zawartości

Natasza

Chyba przełożę to na farby...

Klepsydra. Gdzieś widziałem podobną.
Natasza kiedy jest ciepło, spaceruje po bulwarze Nabierieżnym w Jałcie. Bywa że z pieskiem. Na co dzień zajmuje się wróżeniem z kart Tarota. Uwielbia balet, muzykę klasyczną, gruzińskie wina i koniak Biełyj Aist. Ukochane miejsca - S.Petersburg, Kraków, Praga. Nie lubi - facetów i fotografowania. Boi się - przemijania.
Myślę o przełożeniu tego szkicu na farby olejne. Rysuję jednak szorstko.
Wczoraj potrącił mnie czerwony samochód i zdałem sobie sprawę po raz kolejny z kruchości istnienia.
Nie polubię się już z motoryzacją na pewno. Byłem zły na ludzi, na głupotę, zaślepienie, zaćmienie.
Aga zgodziła się być syreną. Wraca wiara .Czasami taki powierzchowny z pozoru przekaz, staje się jakoś ważny. Robię coś dla siebie, kogoś. Jestem, istnieję, nie sam dla siebie.

Projekt, szkic- Robert Ruszczyk

Komentarze

  1. Drogi Robercie szkic uważam, za bardzo udany. Mam nadzieję, że nic poważnego Ci się nie stało i nie ma jakichś złych następstw powypadkowych.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Do pewnej książki z poezją. " Rozdziały" Bogumiły Jęcek

                                                                                                       Przegląd Minęły już dwa lata odkąd powstały te rysunki. A powstały do tomiku poezji pani Bogumiły Jęcek, pt. "Rozdziały". Jak rzadko, byłem zadowolony z  tych ilustracji. Nie przeciążyłem kompozycji nadmiarem szczegółów. Postawiłem na linearny rysunek tuszem, prawie pozbawiony światłocienia. Dzisiaj okazało się, że wydawca wykorzysta tylko jeden rysunek na okładkę tomiku. To ilustracja do wiersza - Przegląd.  Wewnątrz samej książki ilustracji nie będzie. Trochę żal, ale nie uważam czasu spędzonego przy ilustracjach za stracony. Pani Bogumile wdzięczny jestem za zgodę na ujawnienie tytułu tomiku. Jeśli komukolwiek ...

Brama " Manufaktury" w tuszu.

Usłyszałem niedawno głos, że nic nie pokazuję nowego. Moim życiowym imperatywem jest nieustanne lenistwo, więc z trudem zebrałem się za akcję aktualizacji; Czas najwyższy nadrobić zaległości. Rysunek tuszem poniżej, to efekt tytanicznej pracy ostatnich czterech ciemnych deszczowych niedziel. Skan jednak, wykonany na moim wysłużonym sprzęcie HP bestialsko obszedł się z subtelnościami rysunku stalówką. To nic. Pomyślałem, że i tak warto to pokazać właśnie tutaj.

Szkicowanie w Olsztynie

Podróżowałem nie dawno wzdłuż słynnego szlaku Orlich Gniazd. Od Częstochowy do Krakowa. W Olsztynie zatrzymałem się na dłużej. Malownicze ruiny zamku Olsztyn obudziły we mnie ducha rysownika. Stąd też popełniłem taki prosty, nie nazbyt dosłowny szkic. Nie jest to z pewnością rysunek na poziomie pejzaży Napoleona Ordy ale postanowiłem go umieścić tutaj. Jest już w dobrych rękach.