Przejdź do głównej zawartości

Pierwszy plakat- Morela Retkińska





Wydawało mi się, że już nadszedł kres dla akwareli, dla farb. Dla wszystkiego.
Ale usłyszałem od J. , że trzeba przecież robić- coś.Coś, także dla ratowania duszy. W tym wypadku wyłącznie duszy. Pomyślałem o tajemniczych i nie do końca rozpoznawalnych obiektach mojego miasta.
Morela jest konstrkcją pochodzącą jeszcze z ciemnych lat  siedemdziesiątych. Wszystko z tamtego okresu pamiętam jako ciemne. Stalowy obiekt nazwany przez jego twórcę, Ryszarda Popowa powstał w 1975 r. Elementy konstrukcji stanowią arkusze blachy z wykrojami w kształcie koła, a pochodzą z jednego z ówczesnych łódzkich zakładów przemysłowych. Wydaje się, że jedynym przedsiębiorstwem zdolnym do produkcji tak dużych elementów, była wtedy łódzka Elta.
Morela zlokalizowana jest na łódzkim osiedlu Retkinia.
Inspirację Morela stanowiła już dla mnie od dawna, ale wreszcie udało się przenieść zamysł na płaszczyznę kartonu.
                                                                                                                                                                  




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Do pewnej książki z poezją. " Rozdziały" Bogumiły Jęcek

                                                                                                       Przegląd Minęły już dwa lata odkąd powstały te rysunki. A powstały do tomiku poezji pani Bogumiły Jęcek, pt. "Rozdziały". Jak rzadko, byłem zadowolony z  tych ilustracji. Nie przeciążyłem kompozycji nadmiarem szczegółów. Postawiłem na linearny rysunek tuszem, prawie pozbawiony światłocienia. Dzisiaj okazało się, że wydawca wykorzysta tylko jeden rysunek na okładkę tomiku. To ilustracja do wiersza - Przegląd.  Wewnątrz samej książki ilustracji nie będzie. Trochę żal, ale nie uważam czasu spędzonego przy ilustracjach za stracony. Pani Bogumile wdzięczny jestem za zgodę na ujawnienie tytułu tomiku. Jeśli komukolwiek ...

Brama " Manufaktury" w tuszu.

Usłyszałem niedawno głos, że nic nie pokazuję nowego. Moim życiowym imperatywem jest nieustanne lenistwo, więc z trudem zebrałem się za akcję aktualizacji; Czas najwyższy nadrobić zaległości. Rysunek tuszem poniżej, to efekt tytanicznej pracy ostatnich czterech ciemnych deszczowych niedziel. Skan jednak, wykonany na moim wysłużonym sprzęcie HP bestialsko obszedł się z subtelnościami rysunku stalówką. To nic. Pomyślałem, że i tak warto to pokazać właśnie tutaj.

Szkicowanie w Olsztynie

Podróżowałem nie dawno wzdłuż słynnego szlaku Orlich Gniazd. Od Częstochowy do Krakowa. W Olsztynie zatrzymałem się na dłużej. Malownicze ruiny zamku Olsztyn obudziły we mnie ducha rysownika. Stąd też popełniłem taki prosty, nie nazbyt dosłowny szkic. Nie jest to z pewnością rysunek na poziomie pejzaży Napoleona Ordy ale postanowiłem go umieścić tutaj. Jest już w dobrych rękach.