Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z stycznia 29, 2012

Natasza

Chyba przełożę to na farby... Klepsydra. Gdzieś widziałem podobną. Natasza kiedy jest ciepło, spaceruje po bulwarze Nabierieżnym w Jałcie. Bywa że z pieskiem. Na co dzień zajmuje się wróżeniem z kart Tarota. Uwielbia balet, muzykę klasyczną, gruzińskie wina i koniak Biełyj Aist. Ukochane miejsca - S.Petersburg, Kraków, Praga. Nie lubi - facetów i fotografowania. Boi się - przemijania. Myślę o przełożeniu tego szkicu na farby olejne. Rysuję jednak szorstko. Wczoraj potrącił mnie czerwony samochód i zdałem sobie sprawę po raz kolejny z kruchości istnienia. Nie polubię się już z motoryzacją na pewno. Byłem zły na ludzi, na głupotę, zaślepienie, zaćmienie. Aga zgodziła się być syreną. Wraca wiara .Czasami taki powierzchowny z pozoru przekaz, staje się jakoś ważny. Robię coś dla siebie, kogoś. Jestem, istnieję, nie sam dla siebie. Projekt, szkic- Robert Ruszczyk

Indiański folklor ukończony

Griffiny alkidowe to doskonałe farby. Właściwości tradycyjnych farb olejnych połączone z rozsądną szybkością schnięcia, bardzo mi odpowiadają. W moim mieście, nie do kupienia. Kolejne malowidło będzie bardzo wymagające. Mam trochę za ciężką rękę do tak gładkiego tematu. Ale spróbuję. Projekt na podstawie sztuki Indian śr Meksyku, malowidło - Robert Ruszczyk