Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopada 20, 2011

Curiosite pelerin

W okresie rządów Dyrektoriatu, po bezdrożach Francji wałęsały się grupki rozpędzonych na cztery wiatry sankuilotów, którzy nie byli już potrzebni nowej porewolucyjnej władzy. Jeden z nich  , postanowił wrócić z Paryża w rodzinne strony, do Rouen. Była wówczas bardzo zimna i mglista noc 23 brumaire'a (listopada) i zupełnie nieświadomie skręcił z głównego traktu do lasu... Na szczęście miał ze sobą latarnię, dzięki której przynajmniej, jeśli nie ścieżki, to dostrzec mógł drzewa. No właśnie drzewa... Na jedno z nich teraz natrafił. Wyglądało dość osobliwie. Nigdy przedtem nie widział tak gigantycznej dziupli, do której mógłby zmieścić się dorosły człowiek ! Co może się kryć w środku tak ogromnego pnia ? Ha ! Być może jest tam skrzynia wypełniona po brzegi, złotymi luidorami ?! Co tak naprawdę, kryło się wewnątrz pnia ? Skarb ? Nie sądzę... Bardzo możliwe, że przeniosę ten szybki szkic na papier do akwareli i ożywię go kolorami. W koronie drzewa umieszczę grupy liści, ale zastana

Pani Światła, odmierza już czas...

Po trzech tygodniach zmagań z laserunkami, tuszami, pisakiem żelowym Pentela itp, mogę odetchnąć z ulgą i powiedzieć - skończyłem ! Elficka Pani już świeci swoja magiczną latarnią... Wybaczcie, ale nie chciałem zakrywać malowidła cyframi, stąd też zdecydowałem się ich nie umieszczać na tarczy zegara. Na podstawie pracy S. Pui Man Law Wykonanie- Robert Ruszczyk