Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopada 27, 2011

Curiosite pelerin już się maluje.

Wreszcie namaluję coś na papierze. Przy okazji ponarzekam na farby, (poniżej), ale stwierdziłem że pora najwyższa aby coś Wam pokazać. Nie chcę żebyście sobie myśleli , że nic nie robię ! Muszę jeszcze opanować nakładanie laserunku dla wzmocnienia niektórych obszarów. Teoretycznie nie powinno być ich zbyt wiele, dwie- trzy nie więcej, w wodnych technikach. Ale mnie to nie wystarcza i próbuję dokonać niemożliwego...

Dlaczego właśnie Winsor & Newton ?

Nie uwierzycie ile uzbierało mi się farb przez te wszystkie lata. Nie poświęcałem kiedyś zbyt wiele uwagi, jakości farb akwarelowych. Mało nimi malowałem. Teraz kiedy odkrywam je właściwie na nowo i zachwycam się ich magicznymi niemalże cechami, przyglądam im się bardziej wnikliwie. Nie byłbym sobą, gdybym nie przetestował farb , kilku producentów. I uwierzcie mi, że nie było to moim zamiarem, ale z farb, które posiadam, to właśnie "Cotmany" W&N, okazały się najlepsze i natychmiast też ulubione. Testy, które przeprowadziłem, opierały się na niezwykle prostej metodzie - ( czysta woda i odrobina farby, oraz minuta odczekania na rozpłynięcie się pigmentu ). Obrazek nr 4 ukazuje próbę z farbą Reevs. Nie są to złe farby, ale wykazują się słabą odpornością na działanie światła. W błękitach i zieleniach, dzieje się coś niezwykłego z pigmentem - podlega jakiejś brzydkiej krystalizacji, co niestety jest także widoczne na papierze. Na obrazku z numerem 3, popularny niezwykle